W dniu 25 maja 1999 roku Bibliotece w Trzebiatowie nadano imię Księżnej Marii z Czartoryskich Wirtemberskiej. Decyzję o wyborze patronki podjęto dla jej zasług na niwie literatury, kultury oraz dla jej wielkiego serca.
Maria Anna Czartoryska urodziła się w Warszawie
15 marca 1768 roku w Puławach rodowej posiadłości książąt Czartoryskich, spędziła swoją młodość. Pierwszą nauczycielką była Francuzka panna Petit, która wcześniej czuwała nad edukacją Izabeli Fleminżanki, matki Marii Anny. Muzyki uczył Francuz Patorie.
Lekcji literatury i języka polskiego udzielał „poeta serc” Franciszek Karpiński. Nad edukacją zarówno Marii jak i jej rodzeństwa czuwał ojciec, Książę Adam Czartoryski, wspierany w tych wysiłkach przez żonę. Księżniczka rosła na pełną uroku, niezwykle uzdolnioną osobę. Była przy tym łagodnego usposobienia i bardzo uczuciowa. Nazywano ją, „cichym wonnym fiołkiem”.
Czas dorastania to wielka fascynacja poezją, której „rozumienia” uczył ją sekretarz ojca Franciszek Dionizy Kniaźnin – piewca Puław i całej rodziny Czartoryskich. Sentymentalna i rozmarzona Maria przeżywała wówczas swe najszczęśliwsze, beztroskie lata.
Wkrótce księstwo Czartoryscy wybrali dla swej córki kandydata na męża- o awanturniczej wręcz przeszłości, tonącego w długach, skłóconego z rodzicami – młodego księcia Fryderyka Ludwika von Wirttemberg; doskonale jednak skoligaconego. Jego ród władał udzielnym Księstwem Wirtembergii, natomiast wujem był Fryderyk – król pruski. To przede wszystkim księżna Izabela dążyła do tego związku, znęcona wysokością rodu.
Szesnastoletnia Maria miała nadzieję, że małżeństwo jej będzie szczęśliwe. Tym bardziej, iż Ludwik potrafił okazywać swe uczucia. W salonie wypełnionym gośćmi rzucił się do stóp księżniczki i klęcząc przed jej rodzicami, zapewniał o swej miłości. Uroczystość zaślubin miała miejsce w Siedlcach, u hetmanowej Aleksandry z Czartoryskich Ogińskiej w 1784 roku. Z tej okazji król Stanisław August Poniatowski przyznał nowożeńcom Order Orła Białego, a Franciszek Dionizy Kniaźnin uczcił ceremonię poematem „Rozmaryn”. Wkrótce małżeństwo okazało się smutne i upokarzające. Przesadne deklaracje miłości, były obliczone na efekt swoistym szantażem.
Księstwo Wirtembescy zamieszkali w Trzebiatowie, gdzie stacjonował pułk Fryderyka Ludwika. Maria wypełniała sobie czas wieloma zajęciami. Pisała do matki: „Rysuję, czytam bardzo wiele, zresztą jestem taka zajęta, że dzień wydaje mi się bardzo krótki”.
W Trzebiatowie powstało wiele wierszy pisanych przez Marię oraz przekłady z literatury obcej. Młodzi małżonkowie postanowili odnowić swoją pałacową rezydencję. Bogaty wystrój wnętrz uzupełniały malowidła Jana Rustema, Greka z pochodzenia, nadwornego malarza Czartoryskich. Przy pałacu utrzymywano piękny park w stylu francuskim. Kwitło życie dworskie.
Ludwik, po otrzymaniu funkcji w polskim wojsku dopuścił się zdrady. Maria wystąpiła o rozwód, ceną którego była utrata jedynego syna.
Księżna zamieszkała w Puławach, w rezydencji „Marynki”, która miała być wspólnym domem młodych Wirtemberskich. Oddała się tam pisarstwu i działalności charytatywnej. W 1808 roku powstały „Opowiadania o dwóch księżniczkach Hermine”, „Phebe” i literackie szkice w języku francuskim.
W swojej warszawskiej rezydencji prowadziła salon literacki. Jego stałym bywalcem był Niemcewicz, Lipiński, Morawski, Fredro. Największym dziełem literackim Marii, którym się zapisała złotymi zgłoskami w literaturze ojczystej była pierwsza polska powieść sentymentalna „Malwina czyli domyślność serca”.
W 1810 roku założyła izbę edukacyjną patronującą szkołom i pensjom. Brała udział w licznych dobroczynnych kwestach na rzecz najbardziej potrzebujących. Organizowała bale, koncerty, loterie i przedstawienia. Była też członkiem Towarzystwa Dobroczynności. Ufundowała szkołę dla dziewcząt oraz dla pacholąt.
Po śmierci ojca, księcia Adama Czartoryskiego, Maria zamieszkała z matką w Puławach, które były w owym czasie mekką dla spragnionych ojczyzny patriotów. Ze wszystkich miłości jakich w życiu doznała, najbardziej była spełniona miłość do matki. Nie opuściła jej do dnia kiedy to księżna Izabela zmarła na rękach córki. Ostatnie osiem lat swojego życia spędziła u brata w hotelu Lambert w Paryżu.
Pomimo sędziwego wieku Maria zachowała sprawność umysłu. Nadal była pełna ciepła i serdeczności dla innych. Rozpoczynała bale wydawane w Hotelu. Adam Mickiewicz wspominał jak prowadził do tańca księżną Wirtemberską Fryderyk Chopin, wiele lat później, dedykował jej skomponowane przez siebie cztery mazurki: c-moll, h-moll, d-dur i cis-moll.
Zmarła w 1854 roku, w obecności brata Adama Jerzego. Kilka lat po śmierci prochy Marii spoczęły w rodowym mauzoleum książąt Czartoryskich, w kościele w Sieniawie.